Jest wiele sposobów na to, żeby wypłacać pieniądze ze spółki z o.o. i uniknąć podwójnego opodatkowania, na przykład wypłacać pieniądze bez dywidendy. Co jednak gdy chcemy sobie dywidendę wypłacić? Czy jesteśmy skazani na podwójne opodatkowanie? Na szczęście nie. Wypłacana dywidenda nie musi być mocno opodatkowana, a nawet nie musi być opodatkowana wcale.
Podwójne opodatkowanie spółki — jakie to kwoty?
Gdy zatwierdzamy sprawozdanie finansowe spółki, podejmujemy uchwałę o podziale zysku, czyli decydujemy, co robimy z zyskiem, który spółka wygenerowała. Możemy na przykład zysk przelać na kapitał zapasowy. Ale przecież po to prowadzimy biznes, żeby generować zysk, więc wspólnicy w końcu będą chcieli sobie ten zysk wypłacić właśnie w formie dywidendy. Niestety wypłata ze spółki jest podwójnie opodatkowana.
Zyski spółki z ograniczoną odpowiedzialnością opodatkowane są podatkiem dochodowym od osób prawnych, czyli podatkiem CIT. A skoro każda osoba w naszym kraju podlega nieograniczonemu obowiązkowi podatkowemu, to następnie wspólnicy płacą jeszcze swój podatek PIT.
Jak wysokie jest łącznie opodatkowanie takiej operacji? To zależy od tego, jaką mamy spółkę.
Spółka na klasycznym podatku CIT
Weźmy na początek standardową spółkę na klasycznym podatku CIT. Przygotowałem dwie kalkulacje dla małego i dla dużego podatnika.
Jeżeli mamy spółkę załogę, spółkę akcyjną czy prostą spółkę akcyjną, i mamy na przykład:
- przychód spółki – 5 000 000 zł,
- koszty spółki – 2 000 000 zł,
- dochód spółki – 3 000 000 zł,
to mały podatnik musi zapłacić z tego 9% CIT-u, czyli 970 000 zł. Kwota pozostała po zapłaceniu CIT-u będzie właśnie kwotą, którą mogą sobie wypłacić członkowie spółki w formie dywidendy. Czyli jest to 2 730 000 zł.
Jeśli kwotę tę wypłacamy w formie dywidendy, musimy zapłacić drugi podatek — podatek dochodowy na poziomie 19%, czyli 518 700 zł. W tym momencie łączna suma obciążeń to 788 700 zł, a efektywna skala obciążeń to ponad 26%. Takie obciążenie podatkowe jest bardzo podobnie do obciążeń na liniówce, co jest dla spółki mało opłacalne.
Przy dużym podatniku będzie jeszcze gorzej. Tutaj mamy na przykład:
- przychód spółki – 10 000 000 zł,
- koszty spółki – 7 000 000 zł,
- dochód spółki – 3 000 000 zł.
Duży podatnik zapłaci CIT-u już 19%, czyli 570 000 zł. Wspólnicy mogą sobie wypłacić tylko 2 430 000 zł, od których znów muszą zapłacić 19% podatku dochodowego, czyli 461 700 zł. Łączna suma obciążeń to ponad milion, a efektywna skala obciążeń wskakuje na poziom prawie 35%.
To jest właśnie największy problem spółek, które generują powyżej 2 milionów euro przychodu – są dużymi podatnikami i mają spory zysk, który chcieliby sobie wypłacić, ale obciążenia podatkowe są tak duże, że często wolą te pieniądze po prostu w spółce trzymać.
Oczywiście możemy wypłacić dywidendę na zasadach ogólnych w ramach powołania czy w ramach artykułu 176 Kodeksu spółek cywilnych, czy umowy o dzieło i wtedy będzie to koszt spółki, który obniży jej podatek dochodowy.
Jakie są więc sposoby uniknięcia podwójnego opodatkowania?
Jak uniknąć podwójnego opodatkowania — estoński CIT
Pierwszą metodą, żeby nie płacić dwa razy podatku, jest oczywiście CIT estoński. CIT estoński polega na tym, że spółka nie płaci podatku do momentu, aż nie wypłaci sobie zysku. I to jest rozwiązanie bardzo fair – jeżeli nie potrzebujemy zysku, tylko potrzebuje go spółka, to wtedy spółka nie musi płacić podatku i ma więcej kapitału do spółki do wykorzystania.
Natomiast estoński CIT daje nam też korzyści, jeżeli zdecydujemy się na wypłatę dywidendy. Korzyści polegają na tym, że przy wypłacie będziemy mogli odliczyć sobie część CIT-u zapłaconego przez spółkę, czyli mamy:
- przychód spółki – 5 000 000 zł,
- koszty spółki – 2 000 000 zł,
- dochód spółki 3 000 000 zł.
Teraz wypłacamy całość zysku. Standardowo musimy zapłacić podatek CIT 9%, natomiast CIT estoński to 10% od tego zysku, czyli 300 000 złotych. Dywidenda jest oczywiście podwójnie opodatkowana, czyli musimy zapłacić jeszcze PIT – 19%. Jednak z racji tego, że jesteśmy na estońskim podatku CIT, możemy odjąć 90% zapłaconego CIT-u, czyli łącznie przy wypłacie zysku na poziomie 3 000 000 zł łączna suma obciążeń wynosi wtedy 600 000 zł, a efektywna skala obciążeń – 20%.
Okazuje się, że spółka z o.o., z której chcemy wypłacić zysk w formie dywidendy i mamy CIT estoński, jest bardziej opłacalna niż spółka z o.o. na liniówce — oszczędzamy 178 000 zł.
Przy dużym podatniku będzie jeszcze ciekawiej. Tutaj zapłacimy CIT o 1% wyższy – 600 000 zł – natomiast możemy odjąć 70% zapłaconego CIT-u, czyli suma obciążeń wyniesie w sumie 750 000 zł (efektywna skala obciążeń na poziomie 25%), czyli o 250 000 zł mniej. Różnica kolosalna!
Jeśli więc myślimy o unikaniu podwójnego opodatkowania i spełniamy wszystkie warunki CIT-u estońskiego, to powinniśmy go wybrać i tyle, prawda? Niestety przejście na CIT estoński ma też swoje minusy. Decyzję o przejściu na CIT estoński trzeba dobrze przemyśleć.
Uniknięcie podwójnego opodatkowania — spółka komandytowa
Drugim sposobem przy unikaniu podwójnego opodatkowania jest przejście na spółkę komandytową. Oczywiście spółka komandytowa ma ten minus, że musimy być w niej komplementariuszem, żeby taka spółka w ogóle nam się opłacała. Jako komplementariusz ponosimy odpowiedzialność ze spółką subsydiarnie, czyli w przypadku bezskutecznej egzekucji majątku spółki, wierzyciele mogą żądać spłaty z naszego majątku.
Jeśli ktoś godzi się na takie ryzyko, może przejść na spółkę komandytową. Na przykład osoba, która całe życie była na jednoosobowej działalności gospodarczej i obowiązywała ją stawka podatkowa na liniówce, nie odczuje za bardzo tego ryzyka, bo jest do niego przyzwyczajona.
Jakie są stawki podatku przy wypłacie dywidendy w spółce komandytowej? Zobaczmy.
Przyjmijmy te same liczby — przychód 5 000 000 zł, koszty 2 000 000 zł i dochód 3 000 000 zł. Jeżeli jesteśmy komplementariuszem, który ma główny udział w zysku na poziomie 99%, to opodatkowanie dochodu spółki jest takie samo jak w spółce z o.o. – 9%.
Gdy zapłacimy podatek CIT i będziemy chcieli sobie wypłacić zysk, zostaje nam do wypłaty 2 727 000 zł. Przy spółce z o.o. musielibyśmy zapłacić 19% podatku PIT, czyli ponad pół miliona złotych podatku.
Natomiast w spółce komandytowej możemy odjąć 99% zapłaconego CIT-u, czyli możemy sobie odjąć nasz udział w zysku tego CIT-u. Skoro spółka zapłaciła 270 000 zł, odejmujemy 267 000 zł. Wtedy podatek zapłacony wyniesie 246 000 zł.
Gdy dodamy sobie CIT zapłacony przez spółkę i nasz podatek PIT, to suma obciążeń wyniesie 516 213 zł (realna stopa obciążeń – 17%). W porównaniu do podatku liniowego na JDG czy do spółki z o.o. z CIT-em estońskim wychodzi to bardzo korzystnie.
W przypadku dużego podatnika sytuacja jest analogiczna — mamy dochód 3 000 000, a spółka komandytowa płaci CIT nie 9%, a 19%, czyli 570 000 zł. Zostają do wypłaty 2 400 000 zł. Jeśli wypłacimy sobie całość, PIT wyniósłby pół miliona, czyli kolejne 19%. Jednak możemy sobie odliczyć CIT i on jest wyższy niż zakładany PIT, więc go w ogóle nie płacimy.
Spółka komandytowa jest więc też bardzo dobrą opcją przy unikaniu podwójnego opodatkowania. Trzeba jednak pamiętać, że w spółce komandytowej wspólnicy muszą płacić składki społeczne i zryczałtowaną składkę zdrowotną.
Fundacja rodzinna przy unikaniu podwójnego opodatkowania
Kolejny sposób, żeby uniknąć podwójnego opodatkowania, związany jest z nową instytucją, jaką jest fundacja rodzinna. Taka fundacja rodzinna staje się de facto nowym wspólnikiem w podziale zysku. Nasze udziały jako osoba fizyczna przekazujemy fundacji rodzinnej i wtedy to fundacja staje się udziałowcem spółki z o.o i to fundacji rodzinnej wypłacamy dywidendy.
Na czym to dokładnie polega?
Załóżmy, że mamy taki sam przychód, takie same koszty i taki sam dochód jak w poprzednich wyliczeniach. CIT to 9%, czyli 270 000 zł. Zostaje nam 2 730 000 zł. 99% udziałów ma fundacja rodzinna, czyli może sobie wypłacić 2 702 700 zł. Łączna suma obciążeń to tylko podatek CIT (czyli to, co spółka zapłaciła), a reszta to dywidenda, która trafia do fundacji rodzinnej.
Środki, które są w fundacji, możemy wykorzystywać na inwestycje, np. na zakup nieruchomości czy na grę na giełdzie. Dopiero gdy będziemy chcieli wypłacić beneficjentom fundacji środki, fundacja zapłaci podatek CIT w wysokości 15%. Załóżmy więc, że wypłacimy sobie 702 700 zł. Podatku zapłacimy 91 000 zł, czyli efektywna skala obciążeń wynosi 3% plus 9%.
Przy dużym podatniku będzie analogicznie, tyle że CIT wyniesie 19%, a nie 9%.
Jak widzisz, fundacja rodzinna daje duże korzyści podatkowe. Dlatego jestem dużym fanem fundacji rodzinnych. O korzyściach podatkowych wynikających z fundacji, pisałem także w artykule Jak płacić niższe podatki dzięki fundacji rodzinnej.
Brak podwójnego opodatkowania — jaki sposób wybrać?
Sposobów na unikniecie podwójnego opodatkowania w spółce jest sporo. Dlatego należy przeanalizować, który z nich jest dla Ciebie korzystny. Zwłaszcza jeżeli prowadzisz obecnie firmę na jednoosobowej działalności, spółce cywilnej czy spółce jawnej.
Jak ominąć podwójne opodatkowanie?
Zapraszam Cię serdecznie na bezpłatne konsultacje z ekspertami Finerto. Porozmawiamy o tym, jaką formę spółki wybrać i jak zoptymalizować jej działanie, żeby podatki były jak najniższe, a wypłacana dywidenda jak najwyższa.