Czy istnieje jednoosobowa spółka, w której możesz być jedynym wspólnikiem, a do tego płacić jedynie 13% podatku dochodowego? Mieć zabezpieczoną emeryturę i nie płacić składki zdrowotnej od dochodu? Nie płacić daniny solidarnościowej, do tego mieć jeszcze preferencje podatkowe w zakresie inwestycji? Spółka, którą bardzo łatwo można rozwiązać? Tak, to spółka jednoosobowa.
Spółka komandytowa z fundacją rodzinną jako spółka jednoosobowa
Dzisiaj omówimy sobie bardzo ciekawą konstrukcję jednoosobowej spółki. Spółka komandytowa z fundacją rodzinną, więc niecodzienne rozwiązanie i niecodzienne połączenie, ale jak się okazuje, dla pewnej grupy przedsiębiorców bardzo może to być interesująca opcja.
Do tej konstrukcji zainspirowała mnie świeżo wydana interpretacja indywidualna z 12 lipca 2024, gdzie dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej potwierdza, że Fundacja Rodzinna może do takiej spółki komandytowej przystąpić, zarówno w charakterze komplementariusza, jak i komandytariusza. Nie ma znaczenia, którym wspólnikiem w tej spółce będzie.
Po pierwsze może do tej spółki przystąpić, a po drugie właśnie zysk wypłacany ze spółki komandytowej do fundacji rodzinnej nie będzie opodatkowany. Całej interpretacji nie będę tutaj omawiał. Przeanalizujemy tę spółkę komandytową z fundacją rodzinną i porównamy do jednoosobowej działalności gospodarczej.
Koszty prowadzenia jednoosobowej działalności gospodarczej
Opcja najpopularniejsza a tym samym najmniej atrakcyjna, więc to jest bardzo dobre wyjście w ogóle do optymalizacji. Jeżeli masz jednoosobową działalność gospodarczą opodatkowaną liniowym podatkiem dochodowym, to istnieje bardzo duża szansa, że doradztwo podatkowe przyniesie Ci faktyczne korzyści. Głównie w postaci tego, że te podatki, które będziesz płacił, będą po prostu niższe.
Przygotowałem taką kalkulację, w której przychód firmy to jest 5 milionów. Koszty wynoszą 2 miliony, czyli dochód przed opodatkowaniem to jest 3 miliony złotych. Do tego mamy składki na ubezpieczenie społeczne oczywiście, 19 203 zł (to jest oczywiście stan na 2024, w 2025 oczywiście będzie podwyżka).
Wysokość składki ZUS zdrowotnej tu jest oczywiście liczona od dochodu. Tu się nic nie zmieniło pomimo zmiany władzy i pomysłów różnorakich frakcji politycznych. Dalej mamy obowiązek opłacania składek 4,9% od dochodu, czyli 146 tysięcy samej składki zdrowotnej, no bo NFZ tego wymaga. No i do tego jeszcze, mamy podatek do zapłaty, 564 tysiące, czyli 19%. Do tego danina solidarnościowa, prawie 80 tysięcy złotych. Jak to sobie wszystko zsumujemy, składki ZUS, społeczne, zdrowotną, podatek, danina solidarnościowa, łącznie wychodzi nam 809 tysięcy złotych, czyli prawie 27%.
To jest jednoosobowa działalność gospodarcza, gdzie ponosimy odpowiedzialność całym swoim majątkiem prywatnym. To jest bardzo dobry punkt wyjścia do tego, co za chwilę będziemy liczyć.
Koszty jednoosobowej spółki — komandytowej z fundacją rodzinną jako komandytariuszem
Przygotowałem dla porównania taką opcję w postaci spółki komandytowej z fundacją rodzinną. Spółka komandytowa ma przede wszystkim tę zaletę, że jeżeli jesteśmy komplementariuszem jako osoba fizyczna, czyli tym wspólnikiem, który ponosi odpowiedzialność za zobowiązania spółki (podobnie jak w jednoosobowej działalności gospodarczej), to nasz podatek może być pomniejszony o podatek, który zapłaciła spółka.
Komplementariuszem będę ja, jako osoba fizyczna, a komandytariuszem będzie fundacja rodzinna, co czyni z niej jednoosobową spółkę. Najpierw sobie omówimy dokładnie te kalkulacje, a później to, co nam to dokładnie daje i czym ta jednoosobowa spółka wtedy będzie się charakteryzowała.
Udział w zysku i wypłata wynagrodzenia
Mamy dokładnie tak samo, jak w jednoosobowej działalności — przychód 5 milionów, koszty 2 miliony, czyli dochód 3 miliony złotych i od tego będziemy sobie wszystko liczyć. Udział w zysku jest po połowie. 50% dla komplementariusza, 50% dla komandytariusza. Oczywiście komplementariusz, skoro jest osobą fizyczną, może uzyskiwać wynagrodzenie za prowadzenie spraw spółki.
Warto to wynagrodzenie do umowy spółki albo aktu założycielskiego wprowadzić, ponieważ to wynagrodzenie jest na skali podatkowej. 30 tysięcy jest kompletnie nieopodatkowane, a pomiędzy 30 tysięcy a 120 tysięcy zapłacimy jedynie 12% podatku. Natomiast nie występuje tu obowiązek płacenia składek ZUS ani uiszczania składek zdrowotnych, czyli płacimy tylko i wyłącznie sam podatek dochodowy. Od 120 tysięcy zapłacimy de facto 10 tysięcy 440 złotych, czyli 9%. Grzechem byłoby nie skorzystać, jeżeli właśnie skalę podatkową mamy niewykorzystaną. To jest właśnie pierwsza wartość tej spółki komandytowej, że my możemy tak naprawdę skorzystać z wszystkich mechanizmów, które są dostępne dla przedsiębiorcy. Jeżeli mamy wolną skalę podatkową, mamy niewykorzystaną kwotę wolną od podatku, no to tutaj możemy ją sobie spokojnie wykorzystać.
Jeżeli my sobie te wynagrodzenie wypłacimy, to zapłacimy 9% podatku, natomiast to nam pomniejsza faktyczny wynik spółki komandytowej, i wynik wtedy mamy 2 miliony 880 tysięcy złotych, od którego musimy zapłacić rzeczywiście CIT. Przychód mamy 5 milionów, czyli jesteśmy małym podatnikiem, czyli ten CIT wynosi w naszym przypadku 259 200 złotych. Kiedy my ten CIT zapłacimy, to zysk, który moglibyśmy wypłacić wspólnikom, zostaje nam 2 620 800 złotych. Całą tę kwotę po pierwsze chcemy wypłacić, a po drugie zapłacimy. Możemy, bo właśnie tym się charakteryzuje spółka komandytowa, że my tak naprawdę świeżo po jej zarejestrowaniu już kolejnego miesiąca możemy sobie wypłacić zaliczkę na poczet zysku.
Wypłata dywidendy i zysku praktycznie od razu
Nie musimy czekać kolejnego roku, aż zamkniemy sprawozdanie finansowe tak jak w przypadku po założeniu jednoosobowej spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. Wypłacić dywidendę i całość tego zysku możemy sobie zrobić praktycznie od razu. To jest kolosalna przewaga spółki komandytowej nad spółki z o.o.
Udział w zysku jest po połowie, czyli 1 310 400 zł trafi do komplementariusza, czyli do mnie jako do osoby fizycznej i 1 310 400 zł trafi do mojej fundacji rodzinnej. Czyli mamy dwóch wspólników w tej spółce, mnie jako osobę fizyczną, no i mamy jeszcze do tego fundację rodzinną jako komandytariusza, czyli de facto możemy tę spółkę zarejestrować tak naprawdę jednoosobowo. Możemy w ten sposób założyć jednoosobową spółkę, bo i komplementariuszem i komandytariuszem jestem ja.
Fundacja rodzinna jako komandytariusz w jednoosobowej spółce komandytowej
Fundacja rodzinna może być również w pełni kontrolowana przeze mnie. Ja jestem fundatorem, ja jestem jedynym członkiem zarządu, ja jestem jedynym, na przykład, beneficjentem tej fundacji rodzinnej. Nie potrzebujemy tak naprawdę drugiego wspólnika, żeby prowadzić biznes w tej formie spółki. To jest bardzo częsta obiekcja właśnie przy przejściu z działalności gospodarczej na spółkę, no bo z kim ja tę spółkę będę miał prowadzić, bo na przykład nie mam małżonki, albo mam rozdzielność majątkową itd. Tutaj jest możliwe faktycznie założenie jednoosobowej spółki, bo zarówno komplementariusz to jesteśmy my, jak i, w takim uproszczeniu, fundacja rodzinna to również jesteśmy my, czyli komandytariusz.
Skoro to 1.310.400 zł trafi zarówno do komplementariusza, jak i do komandytariusza, czyli fundacji rodzinnej, no to oczywiście pewnie pojawią się jakieś podatki. Zacznijmy może od komplementariusza, czyli mnie jako osoby fizycznej. Jako osoba fizyczna jestem podatnikiem podatku dochodowego. W teorii ten PIT, który musiałbym zapłacić, to powinno być 19% od tego zysku, który otrzymałem od spółki komandytowej. W naszym przypadku byłoby to 248 976 zł, czyli to podobna sytuacja, jaką ma spółka z ograniczoną odpowiedzialnością.
Spółka płaci swój podatek CIT, a następnie przy wypłacie dywidendy płacimy drugi raz podatek 19%. Natomiast w spółce komandytowej, jeżeli jesteśmy komplementariuszem, to od naszego podatku możemy odjąć część CIT-u, która nam przypada zapłaconego przez spółkę. Czyli jeżeli nasz udział w zysku to jest 50%, to 50% zapłaconego CIT-u przez spółkę my możemy odliczyć od naszego podatku PIT.
Czyli skoro CIT-u zapłaciła spółka 259 200 zł, to my 50% od tego możemy sobie odjąć od naszego podatku PIT. Czyli te 119 376 zł to będzie łączna kwota do zapłaty, jak odejmiemy 129 600 od tego teoretycznego PIT-u, czyli od 248 976 zł. Czyli na tym etapie zapłacimy podatek tutaj od tych 120 tysięcy niecałe 9%, czyli 10 tysięcy. Zapłacimy CIT 259 tysięcy i podatek PIT w wysokości 119 tysięcy złotych. I całość tego naszego zysku, czyli połowę, wypłaciliśmy dla siebie, jako dla osoby fizycznej. Dostaliśmy na konto milion złotych i możemy sobie swobodnie z tych środków korzystać. Możemy sobie to oczywiście wypłacać w trakcie roku jako zaliczka na poczet zysku.
Wysokość opłacania składek ZUS
Natomiast spółka komandytowa ma minus. Choć dla niektórych to będzie właśnie plus, porównując do spółki z o.o., ponieważ trzeba podlegać ubezpieczeniom społecznym ZUS. Mianowicie jeżeli chodzi o składki społeczne, komplementariusz jako osoba fizyczna, jeżeli nie ma żadnego innego źródła do składek społecznych, no to oczywiście ten ZUS 19 203 zł będę miał do zapłaty tak jak w jednoosobowej działalności gospodarczej. Natomiast plusem jest oczywiście to, że w takim wypadku w jakimś stopniu zabezpieczoną mam tę emeryturę.
Ja nie jestem wielkim zwolennikiem emerytury w systemie ubezpieczeń społecznych i nie uważam, żeby instytucja ZUS była dobrze poukładana, mówiąc bardzo delikatnie. Natomiast jeżeli komuś zależy, bo np. wiele lat już płacił i chce jeszcze popłacić, albo chce podlegać ubezpieczeniu chorobowemu, no to wtedy to jest jak najbardziej in plus. Natomiast jeżeli ktoś faktycznie, pomimo że to będzie się całościowo opłacać, stwierdzi, że nie chce mieć z tą instytucją już nic wspólnego, to oczywiście trzeba wtedy spojrzeć w kierunku jednoosobowej spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, a nie spółki komandytowej.
Cała magia na pewno dzieje się dalej, czyli w zakresie składki zdrowotnej. W spółce komandytowej ten komplementariusz zapłaci składkę zryczałtowaną. Nie płacimy żadnej składki od dochodu, nie ma 4,9%, nie ma 9% od dochodu, jest po prostu stała miesięczna kwota, którą płacimy. Łącznie rocznie to jest 7523 zł.
Na podatku liniowym mieliśmy samej składki zdrowotnej 146 tys., a tu mamy 7500, zamieniając JDG-a na spółkę komandytową, oszczędzamy naprawdę kolosalne pieniądze. Składki zdrowotne oczywiście komandytariusz już nie zapłaci, bo to jest fundacja rodzinna. Zapłacimy jedynie tylko i wyłącznie ten ZUS za siebie.
Brakuje wiersza w zakresie daniny solidarnościowej, ponieważ właśnie wspólnik spółki komandytowej również tej daniny nie będzie musiał zapłacić.
Jak sobie to wszystko zsumujemy, to wychodzi te 10 tysięcy od tych 120 tysięcy, doliczymy sobie CIT – 259 tysięcy, doliczymy PIT – 119 tysięcy, społeczne – 19 tysięcy, składkę zdrowotną 7,5 tys., to wychodzi nam łączna suma obciążeń – 415 742 złote, czyli niecałe 14% (13,86%).
Tu mieliśmy 800, tu mamy 400 rocznie na tym, że zmieniliśmy formę opodatkowania. A wypłaciliśmy całość zysku. 1 300 000 zł trafiło do nas na prywatne konto, jako wspólnika jednoosobowej spółki komandytowej — komplementariusza, natomiast pozostałe 1 300 000 trafiło do fundacji rodzinnej.
Dlaczego jednoosobowa spółka oparta na spółce komandytowej z fundacją rodzinną to dobre rozwiązanie?
Możemy sobie to tak poukładać, że ten zysk, który my chcemy przeznaczyć np. na konsumpcję, lub jakieś prywatne inwestycje, które nie chcemy wrzucać do masy sukcesyjnej, to już są to nasze pieniądze opodatkowane.
To jest całkiem fajna kwota, milion złotych plus jeszcze oczywiście te 120 tysięcy, a ta druga część, czyli ten milion trzysta, trafi nam do fundacji rodzinnej. I to, co jest bardzo korzystne, to to, że jak wypłacimy ten milion trzysta do fundacji rodzinnej, no zwolnienie z podatku i ten podatek się na tym etapie nie pojawi.
Podatek się dopiero pojawi w momencie, w którym my będziemy wypłacać świadczenie z fundacji rodzinnej dla nas jako dla beneficjenta. Przykładowa kalkulacja. Od spółki przychód do fundacji to jest 1 310 400 zł, przychód z dozwolonej działalności (fundacja zainwestowała w nieruchomości, w jakieś akcje, w jakieś aktywa, które dały stopę zwrotu w wysokości 10%), czyli zarobiliśmy na tym 1 310 000, 10% w skali roku. Chcemy dla siebie wypłacić, jako dla beneficjenta, te 131 tysięcy, od tego fundacja rodzinna płaci 15% CIT, czyli łącznie to będzie 17 tysięcy złotych z malutkim haczykiem.
I to jest tyle. Więcej fundacji nie zapłacimy. Czyli do fundacji trafił 1,3 mln zł ze spółki komandytowej. Dodatkowo fundacja zarobiła 131 tys. i od tego też nie zapłaciła podatku. Dopiero jak wypłacilibyśmy te 131 tys., to pojawi się 15% CIT, czyli 17 tys. z haczykiem. Efektywna skala obciążeń to 1,19%. No i jak sobie to podsumujemy, no to mamy 415 tys. plus 17 tys., czyli w zaokrągleniu 432 tysiące złotych versus 800 tysięcy na podatku liniowym.
Różnice są kolosalne. A tutaj mamy i tak cały zysk wypłacony z jednoosobowej spółki, mamy korzystne opodatkowanie, wykorzystaną skalę podatkową, możliwość inwestycji tych naszych środków bez podatku w akcje, w pożyczkę do spółki, w nieruchomości na wynajem na przykład, mamy różne opcje, które możemy przypiąć sobie do tej naszej fundacji rodzinnej. Do tego zabezpieczamy sukcesje, zabezpieczamy się na wypadek śmierci, umowa spółki komandytowej ma odpowiednie zapisy.
Genialna struktura dla wielu przedsiębiorców, którzy generują ponad 700 tysięcy złotych dochodu rocznie. Uważam, że to będzie bardzo ciekawa alternatywa, która się może okazać po prostu remedium na całe zło. Oczywiście w obecnej sytuacji podatkowej, bo nasz ustawodawca wciąż trzyma nas w niepewności, czy jakieś zmiany podatkowe się nie pojawią.
Jak założyć jednoosobową spółkę?
Natomiast samo zbudowanie tej struktury również zajmuje czas. Nie warto odkładać tego na ostatnią chwilę, biorąc pod uwagę to, że w ostatnim kwartale wszyscy się rzucają na doradztwo podatkowe i wszyscy chcą na szybko tego typu rozwiązania wdrażać w życie. Jeżeli masz teraz czas i przestrzeń to warto się właśnie tym tematem zająć teraz.
Pomoc w zakładaniu spółek — kancelaria prawna
Jeżeli uważasz, że Twoja sprawa jest na tyle jasna, że jesteś w stanie z doradcą podatkowym usiąść i w godzinę tego typu strukturę zbudować, to u nas jest możliwość zamówienia sobie godzinnej płatnej konsultacji. Natomiast jeżeli uważasz, że Twoja sytuacja jest bardziej skomplikowana, albo sam masz wątpliwości w zakresie tego, jak to poukładać, nie wiesz, na jaką formę spółki z o.o. się zdecydować, czy może zostawić sobie działalność gospodarczą, albo potrzebujesz pomocy zakładając spółkę, wypełnij formularz na naszej stronie. Oddzwonimy, dopytamy o kilka dodatkowych rzeczy i dopiero wtedy dobierzemy odpowiednie rozwiązanie.
Kto skorzysta w przypadku jednoosobowej spółki — komandytowej z fundacją rodzinną?
Ja jestem bardzo dużym zwolennikiem tego typu konstrukcji. Ona nie będzie się sprawdzać dla przedsiębiorców, którzy mają dochód 100 tysięcy, ale dla tych, którzy mają ten dochód 700 tysięcy w górę, to jak najbardziej. Jeżeli jesteś dużym podatnikiem, to już może się tak nie opłacać, bo spółka i tak będzie płaciła cały swój 19% CIT więc i tak tego PIT-u płacić nie będziemy musieli. Równie dobrze moglibyśmy być w całości komplementariuszem. Jeżeli jesteś więc dużym podatnikiem, czyli Twoje przychody przekraczają 2 miliony euro przychodu, no to na pewno warto się zastanowić czy spółka komandytowa, czy może jednak w takim razie spółka z o.o., czy jakaś inna spółka kapitałowa nie będzie po prostu lepszym rozwiązaniem. To trzeba oczywiście indywidualnie przeanalizować i policzyć.